-Harry.. - zaczęłam niepewnie, błądząc wzrokiem po jego idealnych rysach.
-Tak? - odezwał się, łapiąc moją dłoń. Przełknęłam ślinę. Cholera...
-Czy my.. no wiesz.. jesteśmy razem? - wydukałam. Nic nie powiedział. Złapał mój policzek, pochylając się do przodu i dotknął swoimi ustami moich, po czym językiem przejechał po mojej dolnej wardze. Mruknęłam, przyciągając go do siebie i pogłębiając pocałunek. Uśmiechnął się, muskając moje usta ostatni raz, po czym odsunął się.
-Taka odpowiedź wystarczy? - spytał, łapiąc oddech. Oblizałam wargi, potakując.
-Coś przegapiłem? - Niall, pojawił się obok nas z paczką chrupek. Niespodziewanie oblałam się rumieńcem. Harry zachichotał, a ja schowałam twarz w zagłębieniu między jego szyją, a ramieniem.
-Nie. - zielonooki potrząsnął głową, zaprzeczając.
-Coś musi być na rzeczy, skoro Diana się zawstydziła. - zaśmiał się, a ja miałam ochotę go walnąć. Westchnęłam, dając znać Harry'emu, żeby go spławił.
-Nic, Niall. Idź usiądź, bo zaraz lądujemy. - rozkazał twardo. Irlandczyk jęknął, a po chwili usłyszałam, że się oddala. -Poszedł. - brunet szepnął do mojego ucha, wysyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Podniosłam głowę, uśmiechając się lekko.
-Proszę zapiąć pasy, podchodzimy do lądowania. - w głośnikach zabrzmiał głos pilota. Spełniłam rozkaz, a Harry splótł nasze palce, pocierając moje knykcie.
-Po co w ogóle tu przyjechaliśmy? - spytałam, zerkając na niego.
-Kręcimy 1DDay, pamiętasz? - odpowiedział pytaniem. Wytrzeszczyłam oczy, a na jego usta wpłynął szeroki i powalający, każdą kobietę, uśmiech.
-Kompletnie zapomniałam! - jęknęłam, waląc się otwartą dłonią w czoło.
-No to już wiesz. - cmoknął mnie w policzek. Lekkie turbulencje sprawiły, że mocniej ścisnęłam rękę lokowatego. Zaśmiał się cicho, ale nic nie mówił.
Poczułam, jak podwozie odbija się od asfaltu. Samolot posuwał się po pasie startowym, stopniowo zwalniając swoją prędkość.
-Dziękujemy za wspólną podróż i życzymy miłego pobytu. - ciepły głos stewardessy odbił się kilka razy w mojej głowie, kiedy widok za oknem przestał się ruszać. Oblizując usta, puściłam zimną dłoń Harry'ego i odpięłam swój pas. Chłopak uśmiechnął się do mnie, kiedy stanęłam na równe nogi, przygotowując się do opuszczenia samolotu.
-Jak tam? - ni stąd ni zowąd, obok mnie pojawił się roześmiany Louis.
-W porządku. - odparłam, unosząc kąciki ust do góry. Poczochrał mi włosy, po czym zbiegł po schodkach, jak poparzony.
-Zabiję go. - warknęłam, poprawiając fryzurę.
-Lou, nie masz życia! - wydarł się Zayn, stając za mną. -O, cześć. - palnął, szczerząc się głupkowato.
Pokręciłam głową z dezaprobatą, wychodząc na świeże powietrze. Odetchnęłam głębiej, rozkoszując się słońcem.
-Nie! Zostaw, Liam! Cholera! To moje chrupki! - piszczał Niall. Mój brat wystrzelił obok mnie, jak torpeda, a blondyn pobiegł za nim.
-Żyję wśród debili... - wymamrotałam sama do siebie. Znajome, długie ramiona owinęły się wokół mojej tali.
-Czuję się urażony. - szepnął Harry do mojego ucha, lekko przygryzając jego płatek. Prychnęłam pod nosem, strzepując jego ręce z mojego ciała i ruszyłam przed siebie, figlarnie kręcąc biodrami, dzięki czemu zaśmiał się cicho.
~*~
-Czyś ty oszalał?! - krzyknęłam, stojąc na środku wielkiego penthouse'u. Moje oczy kilkakrotnie zwiększyły swój rozmiar, widząc luksusowy wystrój. -To musiało kosztować majątek! - wyrzuciłam ręce w powietrze, posyłając chłopakowi mordercze spojrzenie.
-Stać mnie na to, Diana. - wzruszył ramionami, po czym położył swoje dłonie na moich biodrach, próbując załagodzić sytuację. Skrzyżowałam ręce na piersi i odwróciłam wzrok, bo byłam pewna, że piękna zieleń jego tęczówek sprawi, iż moja złość przejdzie.
-Nie chcę, żebyś wydawał na mnie pieniądze. - wymamrotałam. Chwycił mój podbródek i siłą zmusił mnie, bym na niego spojrzała. Przejechał swoim kciukiem po linii mojej szczęki, a chwilę później złożył mokry pocałunek na moich ustach.
-Nie kłóć się ze mną, bo i tak będę to robił. - oznajmił Harry, a ja fuknęłam pod nosem. Odepchnęłam go, ruszając w głąb mieszkania. Stanęłam, jak wryta, patrząc przez wielkie okno, z którego widok rozpościerał się na centrum Nowego Jorku.
-Jest pięknie, na prawdę, ale nie chcę cię wykorzystywać. - powiedziałam całkiem poważnie, patrząc na niego. Westchnął poirytowany i podszedł do mnie. Chyba go zdenerwowałam, bo jego tęczówki stały się czerwone.
-Czemu jesteś taka uparta? - warknął. Cholera, ja go wkurwiłam.
-J..ja.. - jąkałam się, robiąc krok w tył. Podniósł dłoń, a ja zadrżałam, zaciskając powieki.
-C..co to było? - wydukał, przerażonym głosem. Ostrożnie otwarłam oczy i znów zobaczyłam tego pięknego mężczyznę. Jego szmaragdowe tęczówki i łagodne rysy twarzy.
-My..myślałam, że chcesz mnie uderzyć. - wymamrotałam. Cisza. -Harry... - zaczęłam, ale przerwał mi.
-Nie, nie! - krzyknął, odwracając się na pięcie. Wplątał swoje palce w czekoladowe logi, pociągając za nie mocno. Torba, którą chwilę wcześniej położył na podłodze, została kopnięta z wielką siłą, dzięki czemu wylądowała w koncie pokoju. Jego dłonie mocno zacisnęły się w pięści, a mięśnie widocznie napięły. Oddychał głęboko. -Przepraszam cię, ja... ja nie chciałem cię uderzyć.. ja... nie mógłbym. - mówił i spojrzał na mnie z żalem w oczach. -Przepraszam cię, kochanie. Nigdy nie podniósłbym na ciebie ręki. - wyszeptał. Zrobił niepewny krok w moją stroną, a ja, niewiele myśląc, szybko pokonałam dzielący nas dystans, dosłownie wpadając w jego ramiona. Objął mnie mocno, całując moje czoło. -Przepraszam... przepraszam... - powtarzał w kółko.
-Już w porządku. - szepnęłam. Próbował mnie od siebie odsunąć, ale za nic nie chciałam go puścić. -Nie. - jęknęłam, kiedy podjął kolejną próbę. Westchnął i wziął mnie na ręce, niosąc przez cały apartament.
Stanął przed wielkimi drzwiami, po czym pchnął je nogą, wchodząc do środka. Bez słowa ułożył mnie na wielkim, miękkim łóżku, by po chwili zdjąć buty i przykryć nas kocem.
-Przepraszam. - szepnął, składając pocałunek na mojej skroni. Walnęłam go w ramię, a on zachichotał cicho. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, próbując wyłapać bicie serca. Nic. Żadnych oznak potwierdzających, że żyje, ale przecież się porusza, funkcjonuje tak samo, jak ja. To cholernie piękna istota, której jestem przeznaczona, co dalej do mnie nie dociera. Nie wiem, czy mam takiego farta w życiu, czy rzeczywiście kiedyś stanę się jedną z nich. Nie wiem, ale boję się. Boję się, że kiedyś się obudzę, a to wszystko okaże się snem.
Z jednej strony, chłopcy mnie przerażają, a z drugiej, są dla mnie ważni. Zachowują się normalnie, ale mają też swoją czarną stronę. Myślę, że umiałabym temu zapobiec, tylko jeszcze nie wiem, jak. Nie wiem, ale się dowiem.
-Czemu jesteś taka uparta? - warknął. Cholera, ja go wkurwiłam.
-J..ja.. - jąkałam się, robiąc krok w tył. Podniósł dłoń, a ja zadrżałam, zaciskając powieki.
-C..co to było? - wydukał, przerażonym głosem. Ostrożnie otwarłam oczy i znów zobaczyłam tego pięknego mężczyznę. Jego szmaragdowe tęczówki i łagodne rysy twarzy.
-My..myślałam, że chcesz mnie uderzyć. - wymamrotałam. Cisza. -Harry... - zaczęłam, ale przerwał mi.
-Nie, nie! - krzyknął, odwracając się na pięcie. Wplątał swoje palce w czekoladowe logi, pociągając za nie mocno. Torba, którą chwilę wcześniej położył na podłodze, została kopnięta z wielką siłą, dzięki czemu wylądowała w koncie pokoju. Jego dłonie mocno zacisnęły się w pięści, a mięśnie widocznie napięły. Oddychał głęboko. -Przepraszam cię, ja... ja nie chciałem cię uderzyć.. ja... nie mógłbym. - mówił i spojrzał na mnie z żalem w oczach. -Przepraszam cię, kochanie. Nigdy nie podniósłbym na ciebie ręki. - wyszeptał. Zrobił niepewny krok w moją stroną, a ja, niewiele myśląc, szybko pokonałam dzielący nas dystans, dosłownie wpadając w jego ramiona. Objął mnie mocno, całując moje czoło. -Przepraszam... przepraszam... - powtarzał w kółko.
-Już w porządku. - szepnęłam. Próbował mnie od siebie odsunąć, ale za nic nie chciałam go puścić. -Nie. - jęknęłam, kiedy podjął kolejną próbę. Westchnął i wziął mnie na ręce, niosąc przez cały apartament.
Stanął przed wielkimi drzwiami, po czym pchnął je nogą, wchodząc do środka. Bez słowa ułożył mnie na wielkim, miękkim łóżku, by po chwili zdjąć buty i przykryć nas kocem.
-Przepraszam. - szepnął, składając pocałunek na mojej skroni. Walnęłam go w ramię, a on zachichotał cicho. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, próbując wyłapać bicie serca. Nic. Żadnych oznak potwierdzających, że żyje, ale przecież się porusza, funkcjonuje tak samo, jak ja. To cholernie piękna istota, której jestem przeznaczona, co dalej do mnie nie dociera. Nie wiem, czy mam takiego farta w życiu, czy rzeczywiście kiedyś stanę się jedną z nich. Nie wiem, ale boję się. Boję się, że kiedyś się obudzę, a to wszystko okaże się snem.
Z jednej strony, chłopcy mnie przerażają, a z drugiej, są dla mnie ważni. Zachowują się normalnie, ale mają też swoją czarną stronę. Myślę, że umiałabym temu zapobiec, tylko jeszcze nie wiem, jak. Nie wiem, ale się dowiem.
*Harry's P.O.V*
Taka sytuacja zdarzyła się już kilka razy, ale nigdy nie powinna mieć miejsca, jeśli chodzi o Dianę. Nienawidzę siebie za to, że widziała mnie takiego. Nigdy nie pogodzę się z myślą, że się mnie boi. Mimo jej potwierdzeń, że wszystko jest w porządku, ja wiem, że jest całkiem inaczej. Wiem, że jest przerażona i roztrzęsiona. Żałuję, cholernie żałuję, że podniosłem na nią głos. Jest moim wszystkim.. Nie mogę jej stracić. Nie potrafiłbym bez niej istnieć. Jest moim narkotykiem. Godzina bez niej, jest wiecznością. To moja księżniczka, której nie pozwolę skrzywdzić. Nie teraz, kiedy wiem, ile dla mnie znaczy.
Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała w miarowym tempie. Uśmiechnąłem się na ten widok i starałem się delikatnie rozplątać nasze nogi.
-Harry, co ty robisz? - wymamrotała, otwierając jedno oko.
-Śpij. - szepnąłem, całując ją lekko. Mlasnęła językiem, po czym ułożyła się wygodnie i znów zasnęła. Zszedłem z wygodnego łóżka z zamiarem pójścia do chłopaków. Jak zwykle siedzieli przed telewizorem, obijając się.
-Co się stało? - spytał Zayn, jak tylko wszedłem do pomieszczenia. -No chyba sobie, kurwa, żartujesz! - krzyknął. Zapewne przejrzał już mój umysł.
-Co? - odezwali się razem Louis i Niall. Trzy pary oczu skierowane były w moją stronę.
-Puściły mu nerwy, kiedy był z Dianą. - oznajmił mulat, zaciskając pięści.
-Harry, kurwa. - rzucił Niall, po czym szybko popędził do naszej sypialni.
-Nic jej nie zrobiłeś, prawda? - spytał Lou, skanując mnie wzrokiem. Walnąłem zwiniętą dłonią w ścianę. -Stary, zwolnij. - brunet podszedł do mnie, kładąc swoją dłoń na moich plecach.
-Ona myśli, że chciałem ją uderzyć, rozumiesz? Ona się mnie boi! - podniosłem głos, kopiąc w szklany stolik, dzięki czemu przewrócił się, a odłamki szkła rozsypały się po całym pokoju.
-Harry! - Louis krzyknął, łapiąc moje ramiona i potrząsnął mną mocno.
-Co? - syknąłem, skupiając cały swój wzrok na jego osobie.
-Opanuj nerwy, bo jakoś wątpię, żeby takim zachowaniem udało ci się poprawić sytuację. - powiedział z naciskiem. A najbardziej irytował mnie fakt, że miał jebaną rację.
-Liam? - usłyszałem głos Malik'a. Odruchowo, moja głowa wystrzeliła w kierunku bruneta stojącego kilka kroków przede mną. Jego wzrok był pusty, a ręce opuszczone wzdłuż ciała. -Liam, stary, co ci jest? - Zayn podszedł do niego. I nagle, jakby wyrwany z transu, spojrzał na nas z przerażeniem malującym się na jego twarzy.
-The Wanted. - syknął, wzbudzając we mnie najgorsze myśli.
-Co, The Wanted? - spytałem, tracąc cierpliwość. Przeszedł obok mnie i usiadł na kanapie.
-Nie wiem jak, ale domyślają się, że Diana wie. - zaciął się na moment. -Miałem wizję. Zaczynają jej szukać. - dokończył, a ja poczułem, jak miękną mi nogi.
Witajcie! :)
Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała w miarowym tempie. Uśmiechnąłem się na ten widok i starałem się delikatnie rozplątać nasze nogi.
-Harry, co ty robisz? - wymamrotała, otwierając jedno oko.
-Śpij. - szepnąłem, całując ją lekko. Mlasnęła językiem, po czym ułożyła się wygodnie i znów zasnęła. Zszedłem z wygodnego łóżka z zamiarem pójścia do chłopaków. Jak zwykle siedzieli przed telewizorem, obijając się.
-Co się stało? - spytał Zayn, jak tylko wszedłem do pomieszczenia. -No chyba sobie, kurwa, żartujesz! - krzyknął. Zapewne przejrzał już mój umysł.
-Co? - odezwali się razem Louis i Niall. Trzy pary oczu skierowane były w moją stronę.
-Puściły mu nerwy, kiedy był z Dianą. - oznajmił mulat, zaciskając pięści.
-Harry, kurwa. - rzucił Niall, po czym szybko popędził do naszej sypialni.
-Nic jej nie zrobiłeś, prawda? - spytał Lou, skanując mnie wzrokiem. Walnąłem zwiniętą dłonią w ścianę. -Stary, zwolnij. - brunet podszedł do mnie, kładąc swoją dłoń na moich plecach.
-Ona myśli, że chciałem ją uderzyć, rozumiesz? Ona się mnie boi! - podniosłem głos, kopiąc w szklany stolik, dzięki czemu przewrócił się, a odłamki szkła rozsypały się po całym pokoju.
-Harry! - Louis krzyknął, łapiąc moje ramiona i potrząsnął mną mocno.
-Co? - syknąłem, skupiając cały swój wzrok na jego osobie.
-Opanuj nerwy, bo jakoś wątpię, żeby takim zachowaniem udało ci się poprawić sytuację. - powiedział z naciskiem. A najbardziej irytował mnie fakt, że miał jebaną rację.
-Liam? - usłyszałem głos Malik'a. Odruchowo, moja głowa wystrzeliła w kierunku bruneta stojącego kilka kroków przede mną. Jego wzrok był pusty, a ręce opuszczone wzdłuż ciała. -Liam, stary, co ci jest? - Zayn podszedł do niego. I nagle, jakby wyrwany z transu, spojrzał na nas z przerażeniem malującym się na jego twarzy.
-The Wanted. - syknął, wzbudzając we mnie najgorsze myśli.
-Co, The Wanted? - spytałem, tracąc cierpliwość. Przeszedł obok mnie i usiadł na kanapie.
-Nie wiem jak, ale domyślają się, że Diana wie. - zaciął się na moment. -Miałem wizję. Zaczynają jej szukać. - dokończył, a ja poczułem, jak miękną mi nogi.
-------------------------------------------------
PADA BUM TSS!
Witajcie! :)
Przepraszam za przerwę, ale miałam chwilowe problemy.
Co do rozdziału :
tak, wiem, że jest krótki
tak, wiem, że jestem do dupy
i tak, wiem, że zawaliłam
ale UWAGA
akcja się dopiero rozkręca!
Od razu mówię, że nikogo nie chcę urazić tym, że The Wanted są po tej złej stronie.
Wszystko to na potrzeby opowiadania.
Dodałam zakładkę SPAM, więc każdy, kto reklamuje blogi w komentarzach, niech przeniesie się tam. :)
BTW to sndodsnsjbfoabddsdsndsdi dziękuję za prawie 3600 wejść!
Jesteście tacy kochani! <33
Rozdział, to taka trochę nerwówka, nie uważacie?
Wszystko miało być całkiem inaczej, ale jakoś tak wyszło, soł.
I mam tu dla was naszą piękną Basię *o*
Bosz, zabiłabym za jej urodę....
Ok, już spadam.
Kocham Was i liczę na szczere opinie.
Aha!
I chcę was jeszcze prosić, by każdy, kto czyta i nadal chce być informowany, zostawił w komciu swojego userka.
Już serio spadam.
Lof ju <3
@luv_myy_harreh
ale UWAGA
akcja się dopiero rozkręca!
Od razu mówię, że nikogo nie chcę urazić tym, że The Wanted są po tej złej stronie.
Wszystko to na potrzeby opowiadania.
Dodałam zakładkę SPAM, więc każdy, kto reklamuje blogi w komentarzach, niech przeniesie się tam. :)
BTW to sndodsnsjbfoabddsdsndsdi dziękuję za prawie 3600 wejść!
Jesteście tacy kochani! <33
Rozdział, to taka trochę nerwówka, nie uważacie?
Wszystko miało być całkiem inaczej, ale jakoś tak wyszło, soł.
I mam tu dla was naszą piękną Basię *o*
Bosz, zabiłabym za jej urodę....
Ok, już spadam.
Kocham Was i liczę na szczere opinie.
Aha!
I chcę was jeszcze prosić, by każdy, kto czyta i nadal chce być informowany, zostawił w komciu swojego userka.
Już serio spadam.
Lof ju <3
@luv_myy_harreh
Omgg to jest genialne *-* zakochałam się w tym opowiadaniu <3
OdpowiedzUsuń@sarajaroch
Oj nie tylko ty kochana zabiłabyś za urodę Baśki, dla niej mogłabym zmienić orientacje xd ale ona woli blondynów i to śpiewających wiec nie mam szans ;)
OdpowiedzUsuńAle dobra, bo odchodzę od najważniejszego ;p
Oczywiście, ze masz mnie informować i to jest rozkaz! Uwielbiam tę historię.
Poza tym, co ty pieprzysz? Co znów narzekasz, że do dupy, że coś? Jest naprawdę dobrze. Przynajmniej mnie się podoba.
Kocham klimat tego opowiadania, bo łączy moje ulubione filmy i książki <3
Pisz dalej i nie marudź!
@Real_Paradiise x
Jejku, jak ty świetnie opisujesz emocje i myśli *-*
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taki talent jak ty, jesteś niesamowita!
@ellen_my_queen
*-aww-*
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadanie :) moim zdaniem rozdzial jest swietny <3
czekam z niecierpliwoscia na nowy
@can_fly_xx
Vydysaraycivivig zajebiste jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńDopiero przeczytalam ten rozdział a już sie nie moge doczekać następnego <3 pisz szybko. Weny skarbie <3
@luv_my_zayn
To jest takie hdbgvtefjtwfjt normalnie nie do opisania *o*.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się next'a <3
@HarrysTwixx
Rozdział jest amazing <3 !
OdpowiedzUsuńDiana - hyym jest bardzo tajemnicza jak mogę tak to nazwać.
Harry - szkoda mi go :c widać że mu na niej zależy. A te nerwy nie ułatwiają zadania by przekonać ją do siebie.
The Wanted grają czarne charaktery. Moim zdaniem pasują idealnie do tej roli. Nie wiem o co chodzi, że jej szukają, ale nie wróży to nic dobrego. :/
Aa i Niall taki słodziak. *-*
Szkoda, że rozdział taki krótki :c ale ważne jest :) mam nadzieję że kolejny pojawi się już w najbliższym czasie i będzie dłuuuuugiiiii :3
I rozdział nie jest kiepski ! Jest tajemniczy <3 akcja się rozkręca bdidkbsjskwjdnewjns ^^
@zozolonator xx
P.S. Miłego tygodnia :) i dużoooooo weny <3
G E N I A L N Y rozdział !!!! Czekam na następny wyczuwam mega akcję :D
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebsten Awards, więcej informacji tutaj http://marzenia-hazza.blogspot.com/2014/01/liebsten-awards.html :)
OdpowiedzUsuńNo i co? Mówiłam że mam rację? Ale ty oczywiście swoje i mi nie wierzysz xD Rozdział jest świetny. I ja serio nie widziałam w nim nic co by było do dupy :/ Ale ty i tak narzekasz... -.- Jest genialnie! Wszystko tak powoli się rozkręca co jeszcze dodaje większychemocji podczas czytania. Strasznie mi się to podoba. No ale troszeczkę się porobiło. Chociaż i tak wiedziałam że Harry jej nie uderzy. Przecież nie mógłby... Ale ta końcówka... The Wanted... No cholera jasna! Jak już oni są to na 100% się coś spieprzy... Chociaż ich jeszcze nie ma tutaj z nami to i tak już ich nie lubię. Denerwują mnie samą swoją obecnością O.o Ale może stanie się z nimi coś fajnego... A ja już kurczę panikuję xD Wszystko zależy tylko od ciebie :D Ogólnie rozdział jest wspaniały i bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńCzekam już nn :*
P.S. Niestety się nie wyrobiłam i nie dotrzymałam obietnicy. 45 minut po północy a ja dopiero komentuję xD A miałam to zrobić jeszcze wczoraj wieczorem xD No ale nic. Nie zdążyłam xD Mam tylko nadzieję że się nie pogniewasz :D
I oczywiście proszę o informowanie jak można :D
@its__Marta
Świetny rozdział, jak napisałaś taka trochę nerwówka, ale trochę napięcia nie zaszkodzi. Nie zgadzam się z tym, że zawaliłaś. Czekam na następny chapter i pozdrawiam Maja Piechota
OdpowiedzUsuń@ilovemusic_Maja
Cooo. Przecież Diana nie może się go bać, no ej. On jest cudowny i ja wiem, że by jej nic nie zrobił. Widać po tym jak napisałaś jego perspektywę. To było takie słodkie. Ale też jest urocze to, że chłopcy się tak o nią martwią. Mi nie przeszkadza, że TW są źli (bo ich nie lubię), nie nic, hahaha. Nie mogę doczekać się kolejnego. ;*
OdpowiedzUsuń@dirtwayland
No fajnie, fajnie.
OdpowiedzUsuńsejrfm0oseirfmopsk ^^
KOCHAM TEN ROZDZIAŁ.
sdripjefuiouwe OMG!
@hazziuhl
Przeczytałam w szkole i najbardziej lałam się z The Wanted... No sorry, ale nadal z tego nie mogę :P Tak się chichrałam, że aż kumpele spytały mnie się o co chodzi hahah :D Cały rozdział ejst cudowny, jak zwykle :) Szkoda, że krótki, ale najważniejsza jest jego treść! *.* Wow! Harold! Nie przeginaj, bo Ci się dostanie! Ogarnij się! Napij się krwi, czy coś :P Może Ci pomoże? :D Haha :) Kocham to, że główną bohaterką jest Baśka, aczkolwiek teraz każde FF mi przeszkadzają z nią, bo ona coś ten teges z Niall'em haha <3 Kocham Twój blog i cieszę się, że jednak zdołałam go dzisiaj skomentować xx Z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńwow ;o
OdpowiedzUsuńnaprawdę dobre fanfiction :)
będę tu często wpadać :) x
The Wanted? o_O będzie ciekawie xx
czekam na nn x
@xAgata_Sz
Przeczytałam wszystko i jestem w szoku. Masz naprawdę wielki talent. ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z takim połączeniem. Sławni, skrywający mroczną tajemnicę chłopcy. Naprawdę świetny pomysł. Poza tym doskonale wszystko opisujesz. Matko, ale Ci zazdroszczę. I talentu, i wyobraźni. ;)
Życzę weny. ;)
Omg to.jest.przecudowne!
OdpowiedzUsuńJutro nadrabiam! :)
Ah ta Barbara! <3
@TheAsiaShow_xx
Właśnie znalazłam to opowiadanie i chyba się zakochałam. Czekam na następny, weny życzę ;*
OdpowiedzUsuń@madzik1211
PERFECT! czekam na next.
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem znalazłam tego bloga jest PER-FECT już Cię lubię - Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńJeju dopiero teraz się zorientowałam, że nie wysłało mojego komentarza ;c .. Wredne internety .. -,- chcę być informowana! @juliagodlewska .. Przepraszam ;c
OdpowiedzUsuń